Back online @ home!! ;-P
Komentarze: 4
Jak juz pewnie zauwazyliscie wrocilem po jakims tam okresie przerwy. Nie wymuszonej, nie z mojej winy, a juz na pewno nie robionej specjalnie. Zrzadzenie losu postanowilo popsuc wszystko i uderzyc sobie piorunem w kabelki telefoniczne. Coz za zbieg okolicznosci, zeakurat wtedy musialo mi sie chciec wlaczyc komputer. Zgadnijcie dlaczego?? Zeby napisac notke na blogu. Hehe!! Cos to jest za bardzo podejrzane, ale jakos przezyje. Tym bardziej, ze teraz jest juz w calkowitym porzadku. Co sie dzialo jak nie pisalem?? Hmm?? Wiele rzeczy, ale to przeciez nie czas i miejsce zeby o tym pisac. Generalnie nastroj wraca i chec do zycia powoli rowniez. Okaze sie w przyszlym tygodniu. Sesja prawie za mna. Ten tydzien jeszcze musze przysiasc co wlasnie czynie (dzis rowniez) Za jakies 5 godzin wstaje do pracy, ale mam jeszcze zamiar sie wykapac. Godziny poswiecone na nauke w domu nie poszly na marne, bo oszczedzilem sobie jak na razie wydatkow na egz. poprawkowe. W miedzyczasie zdarzyl mi sie 2 razy zespuc samochod, ale to przeciez rzecz martwa i niczego nie robi czlowiekowi "na zlosc". Przynajmniej tym razem ta MARTWA RZECZ zrobila to po tym jak mi byla najbardziej potrzebna, takze chwala jej za to, ze zaczekala. Jeszcze troszke i oddam sie wakacyjnemu nastrojowi, pomijajac prace rzecz jasna, ale jak dalem rady teraz to dam rade i w wakacje. Przeciez 4 godziny snu dziennie to wystarczy w zupelnosci, prawda?? A niech sie ze mna ktos nie zgodzi, to bedzie ciekawie... Nie wiem czy cos tu jeszcze pisac czy zmykac juz pod prysznic, ale tak dawno mnie tu nie bylo, ze musialem cos wreszcie napisac, bo inaczej powiedzieliby ludzie, ktorzy to czytaja, ze ich zaniedbuje, ale nie, nie... Nie ma tak dobrze. Poki dycham to pisac bede. Powaznie, nieco mniej, ale zawsze o sprawach bliskich sercu i umyslowi. Zamotalem sie ostatnio troszke w swoich wlasnych przemysleniach, ale mysle, ze za jakis czas wroci wszystko na wlasciwy tor i bedzie dobrze przez jakis czas. Powiem wam, ze sadzilem, ze bez komputera nie wytrzymam, ale dalem rade... I jestem z siebie dumny, bo to swiadczy o tym, ze nie jestem juz w jego mackach jak kiedys, kiedy potrafilem przesiedziec po 12 godzin non stop... Teraz na szczescie zaczely liczyc sie wazniejsze sprawy i to one dyktuja porzadek dnia, a nie komputer. Pudelko, owszem magiczne, bo duzo moze, ale nie przesadzajmy... Wszystkiego nie zrobi :D Hehe!! Niektorych rzeczy po prostu nie jest w stanie zastapic i wlasnie dlatego. Tak przy okazji nie chce ktos kupic prawie nowego PS2? Wlaczany moze 30 razy? Nie jest popsuty, dziala idealnie, tylko, ze ja juz go chyba nie potrzebuje. Powinni mnie teraz wszyscy fanatycy PS2 zlinczowac za to co napisalem, ale taka jest prawda... Stoi i zbiera kurz... Eeee...?? Znaczy sie szmatka. ktora jest przykryty zbiera kurz, nie moj PS`ik :-) Tak to jest, ze jak sie rosnie i zabki wychodza to zmieniaja sie potrzeby, sposob patrzenia na swiat, moj sie zmienia ciagle... Ostatnio mysle duzo nad zdaniem "zyje sie tylko raz", ale czy to prawda?? Czy tak naprawde zyje sie tylko raz?? Czy pozniej nie bedzie juz niczego? Mysle o tym czy w zwiazku z tym zdaniem, ktore napisalem wyzej powinnismy robic rozne rzeczy?? Korzystac z zycia?? Bawic sie do upadlego... Widocznie ja juz jestem za stary i moje 22 - letnie kosci tego nie rozumieja, ale tak to jest, ze jak starosc czlowieka dopada to sie juz nawet nie chce odzywac, jesc, zaczyna sie regres umyslowy... Ech... Starosc nie radosc... Powinienem juz skonczyc pisac, prawda?? Bo juz za duzo moj cofajacy sie w rozwoju mozg napisal, ale moze o czyms zapomnialem... Moze czegos tu nie napisalem, hmm?? Sam nie wiem. Pewnie jak tylko odejde od klawiatury i wylacze kompa to wtedy przypomni mi sie wszystko to, czego zapomnialem tu napisac, ale to mnie akurat nie dziwi, bo jakos tak mam zawsze... Glupi jestem, nie?? Zamiast isc spac do lozka to pisze nie wiadomo co... Jak patrze na godzine obok ikonki gg... i widze ktora jest to nawet nie chce mi sie spac, bo wiem ze za niedlugo juz bede musial wstac, a ta perspektywa mi sie nie usmiecha... Ziewnalem sobie wlasnie, a to znak ze Coca - Cola, ktora spozylem dzis w celach edukacyjno - rozwojowych wlasnie opuscila moj organizm pozwalajac mu sie jednoczesnie udac na spoczynek... Spac znaczy sie... Ok, jakby co to niech ktos przyjdzie zerknac pod prysznic czy nie zasnalem tam, ok?? Nie chcialbym sie utopic pod prysznicem, bo to glupia smierc, a posmiertnych nagrod, bynajmniej nie przynaszacych chwaly mi nie trzeba, ale z 2 strony moze by mnie w wiadomosciach pokazali?? Szkoda tylko, ze wtedy nie moglbym juz pomachac mamie ;-P Hehe!! Tak na serio to podloga w lazience ma tendencje do bycia mokra szczegolnie po kapielach... Luuudzie, nie, lepiej juz pojde, bo pisze takie bzdety, ze szkoda gadac... Ok... To chyba wszystkie mysli, ktorych chcialem sie dzis pozbyc... Jutro bedzie ciezki dzien... Chcialem powiedziec dzis... Teraz juz na serio ide, bo do rana bede pisac... Jak teraz nie odejde to potem moze byc trudno... Tym bardziej, ze wkrotce slonce wstanie, a wtedy po spaniu... No dobra, teraz juz drzemce. IDE!!
Dodaj komentarz