lut 18 2004

Nawet na naglowek nie mam pomyslu...


Komentarze: 2

Nie chce mi sie, po prostu nie chce mi sie praktycznie nic. Moze to przez pogode, ktora faktycznie jest dobijajaca? Sam nie wiem, ale ostatnio jestem nieobecny, zarowno myslami jak i cialem. Ogarnia mnie zmecznie, ktorego nie moge sie pozbyc. Uczucie to zaiste dziwne i szczerze nie polecam go nikomu. Nie wiem dlaczego pisze te notke, nie wiem dlaczego w ogole siedze przed komputerem i staram sie napisac w sumie cos na sile. Optymistyczne notki mi nie wychodza... A dlaczego smutne mi sie udaja?? Pewnie dlatego, ze odzwierciedlaja moj nastroj... Taki jaki jest prawie z dnia na dzien. Ktos ma podobnie? Jasne... tak wlasnie myslalem. Ide lezec, bo spac i tak nie moge.

xthug : :
19 lutego 2004, 09:43
Nie ma sie co na chama cieszyc, bo to i tak nic nie da... Robienie czegos na sile zazwyczaj konczy sie gorzej niz zle i dlatego staram sie tego unikac jak ognia. PZDR Puch!!
19 lutego 2004, 02:23
o siet, mowie ci ja tez sie smutasam i mam chandre, ale czasami mam dosc chandry i na chama sie ciesze i jakos mi to zostaje przez pare dni niewiem jak to robie tlumie to w sobie i tak mi dzionki plyna....eh...tez ide chyba spac bo jakos nie spie tym tygodniu...papap pozdrawiam buzka puch :*

Dodaj komentarz