Rozdroza...
Komentarze: 0
Jestem. Dawno mnie nie bylo. Sam nie wiem dlaczego tutaj jestem. Stoje na rozdrozu teraz. Nie wiem czego sie tak naprawde spodziewac. Slucham slow, ktore sa prawda... Widze spojrzenie, ktore nie moze klamac. To dlaczego stoje na rozdrozu? Dlaczego w glebi duszy nie wiem co mam zrobic? Dlaczego nie wiem jak mam postapic? A przede wszystkim... Dlaczego to tak bardzo mnie boli? Dlaczego tak to mnie smuci? Nie chce zyc tylko marzeniem... Pragnieniem... Chce tego wszystkiego o czym mowie i co slysze... To nie bedzie proste. Wiem to. Nie bedzie. Boje sie o cos tak kruchego, jak domek z kart. Najmniejszy podmuch zlego wiatru i to wszystko sie rozsypie. To naprawde zle, ze stoje na rozdrozu. Zle, bo nie chce pojsc zla droga. Nie chce stracic. Pragne zyskac. Nie chce patrzec w strone horyzontu zastanawiajac sie nad roznymi sprawami, ktorych nie zrobilem, nie powiedzialem, nie poczulem... Szkoda byloby tego domku z kart, bo jest naprawde przepiekny...
Dodaj komentarz