mar 17 2004

Spokoj umyslu...


Komentarze: 4

Pojecie do ktorego kazdy z nas (chyba) dazy. Nie wierze, ze sa ludzie, ktorzy nie chca miec spokojnej glowy, nie martwic sprawami dnia codziennego. Spokoj umyslu... Ciezko go osiagnac... Niemozliwe...? Ktos kiedys powiedzial, ze rzeczy niemozliwe wymagaja tylko wiecej pracy... Kwestia do rozwiazania: czy mial racje? Jak myslisz, czytelniku? Chetnie sie dowiem... Coz wiecej...? Hmm...? Przyklady mile widziane. Znikam, niczym cien po zachodzie slonca ;-)

xthug : :
23 marca 2004, 23:44
az mi glupio zaniedbuje ciebie no i moje blogasa i innych siet.....a Bill Gates, niewiem u nas jest ten caly American Dream co jest bullshit, niewierze zycie jest chujowe i trzeba zyc z dnia na dzien bo nie mozna myslec o innych problemach zbytnio bo sie wsckieniesz, tak ja teras i nie wnikam w to, swiat sie na glowe wali ZAS ugh i nie mam sily, tego sie nie da pokonac, przyklad: ja....eh......pozdrawiam papapa pooh dobranoc :*
23 marca 2004, 07:38
..natłoku mysli wyłaczyc sie nie da... wieczny niepokój umysłu bywa twórczy... ale i zabojczy jednoczesnie.. męczący... zależy w która stronę płyna mysli.... i co jest ich wytworem... rzeczy bniemozliwe takimi pozostaną.. czasami nie warto nad nimi przystawać... bo mozna sie zwyczajnie zatrzymac w miejscu...
Agnieszka
22 marca 2004, 22:21
jak ktos ma ciekawe zycie to ciągle umysł pracuje...jak ktos ma nudne żcie to tez umysł pracuje..bo sie zastanawia : co by tu zrobic zeby zycie bylo ciekawsze....?pozdrawiam..:)
18 marca 2004, 04:19
napisz jutro slowo honoru dobranoc :) pa puszek :*

Dodaj komentarz