Archiwum 07 października 2004


paź 07 2004 Przeblysk...
Komentarze: 3

Ok. Zostalem tylko ja, moje mysli i klawiatura. Czyli jest tak jak zazwyczaj kiedy zaczynam pisac notki. Co dzis? Jutro piatek, dzien na ktory znowu czekam tak jak kilka miesiecy temu. Wreszcie tydzien sie konczy, a ja moge sobie odpoczac tak jak tego chce. Zrelaksowac sie tak naprawde, milo i przyjemnie. Jedyne co mnie meczy to fakt, ze to niestety nie trwa tak dlugo jakbym chcial, ale co tak naprawde trwa tyle ile bysmy chcieli? Przewaznie jest tak, ze czujemy niedosyt, ze tak naprawde orientujemy sie o braku kogos lub czegos kiedy nam sie to zabierze. Szkoda, ze nie zawsze doceniamy co mamy. Kazdy z nas ma miejsce w sercu dla kogos szczegolnego, dla kogos kto sobie na to miejsce zapracowal. Troska, zaufaniem, oddaniem. Dobrze jest wiedziec, ze ma sie na kogo liczyc, ze jest ktos kto czeka, kto teskni. Czasami zdarzaja mi sie ciezkie dni, kiedy tak naprawde czuje, ze jestem sam, ale teraz to sie troszke zmienilo, juz nie zdarza mi sie to codziennie. Mysle o tym inaczej niz rok temu. Teraz wiem, ze to nie koniec swiata, wiem, ze dam rade, bo to przeciez o to chodzi. Zeby dac sobie rade bez wzgledu na to co sie dzieje dookola. Nie dac sie szarosci, wybic sie ponad nia, a moze cos sie zmieni. Ktos powie, ze mi humor dopisuje... Tymczasowo, a szkoda... 

Acha. Powyzszego tekstu nie nalezy odbierac jako aluzje. Dziekuje.

xthug : :