Komentarze: 4
Taaa... Witam wszystkich, ktorzy w jakis dziwny sposob zawedrowali na te strone. Jedni pewnie w wiadomym celu, a inni zupelnie nieswiadomie zabladzili i mimowolnie poswiecaja chwile na czytanie czegos dziwnego i jakze odmiennego. Zeby nie zawiezc oczekiwan tych wszystkich ludzi pragne dzis napisac o tym, ze zawsze jakkolwiek nie posmarujecie kanapki to i tak spadnie maslem*, musztarda*, ketchup`em* na ziemie (* - niepotrzebne skreslic). Bez sensu, wiem, ale jakos naszlo mnie na napisanie wlasnie o tym, bo jak mi moja zleciala na podloge to tak mnie to wkur..., znaczy sie zirytowalo, ze postanowilem przerwac posilek i nie meczyc sie dalej. Pragne w tym miejscu zaznaczyc, ze kanapki ktora upadla na ziemie nie skonsumowalem ze wzgledow estetycznych i zdrowotnych. Nie zeby u mnie bylo brudno w domu, ale tak mnie rodzice wychowali, ze co spadnie na ziemie to juz do buzi wlozyc nie mozna ;-) Poza tym? Praca, nauka, sen, praca, nauka. Mozna nudnosci dostac od czestosci powtarzania sie tychze czynnosci. Dzis czuje, ze bedzie nocka, ale kompa juz nie wlacze, bo pewnie bede chrapac przy zapalonym swietle z notatkami na twarzy, a na zdanie: "idz spac" odpowiem zapewne: "aaaa... mlask, mlask" Nic to, przejmowac sie bedziemy pozniej, bo na razie jest faza zlewania. Potem przerodzi sie w faze przerazenia, a na koncu... lepiej nie pisac. Pamietajcie nie dopuszczajcie rodzicow do komputera, bo ilosc zainstalowanych dialer`ow po waszym powrocie moze byc zastraszajaca (hi, tato!). Na koniec pytanie... Czy ptaki tak bardzo lubia czarny, ze notorycznie sra.. na niego?? Ja tego nie rozumiem... Cos czuje ze zapoluje na golebie sasiada... Koncze, bo nauka czeka.... Poratujcie mnie. Mnie sie po porstu nie ce!! NIE CE!! NIEE...