Komentarze: 3
Cos trwa.. Myslisz sobie-jak dobrze. Jak to wspaniale, ze cos sie dzieje. Jestes przekonany, ze wszystko dzieje sie po Twojej mysli. Jednak w pewnej chwili dzieje sie cos co stawia Twoj swiat do gory nogami. Calkowicie go wywraca... Starasz sie walczyc i nie dac sie zlym myslom. Sadzisz, ze masz przewage nad tym wszystkim. Myslisz sobie jestem silny, poradze sobie. Tak naprawde nie masz sil. Nie masz sil zeby o tym myslec, nie masz sily zeby sie bac i cierpiec. Boisz sie tego co sie stanie. Jak to sie skonczy? Gdzie bedzie Twoje miejsce po tym wszystkim. Co wazniejsze... Czy to bedzie tylko Twoje miejsce czy moze bedziesz je z kims dzielic. Zastanawiasz sie nad sensem wszystkiego. Twoja glowa jest jak swiat zza okna pociagu rozpedzonego do ponad 200 km/h. Obrazy tak predko przebiegaja, ze nie jestes w stanie ich ogarnac wzrokiem. Tak samo jest z Twoimi myslami. Sadzisz, ze wszystko przemyslales, ze wiesz, ze jestes swiadom. Tak naprawde nic nie wiesz. Te obrazy-mysli niszcza Cie od srodka. Pozeraja resztki Twojej samokontroli sprawiajac, ze stajesz sie bezradny. W koncy poddajesz sie i giniesz stlamszony swoimi wlasnymi obawami. Kazdy dzien staje sie dla Ciebie katorga. Nie umiesz sobie z nim poradzic....
Boisz sie tego, ze tak wlasnie moze sie stac. Myslisz, ze to wszystko straci sens, ze nic juz nie bedzie takie samo. Nigdy. Ta obawa jest koszmarna. Jest jak wyciagniete z glebi Twojej swiadomosci najgorsze obawy. Nie wiesz jak sobie z nimi poradzic... Szukasz pomocy. Wolasz... Tylko czy ktos sie odezwie? Czy ktos nadejdzie z pomoca...? Tak naprawde, masz nadzieje, ze to o czym teraz myslales to nie potrwa wiecznie. Liczysz, ze strach odejdzie, bo masz nadzieje, ze ten stan... Ze to tylko chwila...